Porównanie 0% IPA z browarów regionalnych
Starcie trzech browarów regionalnych w kategorii bezalkoholowych ipa...
Browar Amber - Bezalkoholowe IPA
Ekstraktu na etykiecie nie ma, ale jest informacja, że węglowodany 4,9g, w tym cukry 2,3g w 100ml; alk. <0,5% obj.
"Składniki: woda z własnych ujęć głębinowych; słód jęczmienny; chmiel: Citra, Sabro, Cascade, Marynka, Sybilla; drożdże z własnej stacji propagacji".
Warka 29.12.2020 L2/2
Vs
Browar Fortuna - Miłosław - Bezalkolowe IPA
Ekstrakt 6,2% wag., a węglowodanów 5, w tym cukrów 2,3 - podobnie jak Amber; alk. <0,5% obj.; goryczka 60 IBU
"Składniki: woda, słód jęczmienny pilzneński, pszenica, słód żytni, chmiel: Citra, Amarillo, Chinook, Lubelski, Cascade, herbata Sencha Earl Grey, drożdże".
Warka 20.05.2021
Vs
Browar Sulimar - Cornelius - Hazy IPA 0%
Wartości ekstraktu, ani wartości odżywczych na puszce nie widać; alk. <0,5% obj.; goryczka między 50 a 60 IBU - między "zdecydowana", a "intensywna"
"Składniki: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, chmiele Magnum, Cascade, Amarilo, Mosaic, drożdże"
Zapomnieliśmy spisać daty waki, a puszka, jak to puszka, poszła do kosza.
Miał być ślepy test i tak przedstawione, ale piwa tak od siebie różne, że każde od razu bez problemu rozpoznaliśmy. Więc od razu z odkrytym kartami...
Amber:
Wygląd: Jasno żółte, zmętnione, z ładną pianą. 9/10
Aromat: Czepiając się to jest trochę mydlany, trochę landrynkowy, jest brzeczka. Ale jest także chmiel - lekko trawa plus cytrusy (cytryna, limonka, pomarańcze), trochę białych owoców, no i jest i kokos od sabro, zwłaszcza jak się ogrzeje i zakręci szkłem, jest wyraźnie. Byłoby super, tylko delikatnie przeszkadza ta brzeczka, ale generalnie - przyjemnie. 8+/10
Smak: Jest chmielowo - lekko cytrusy i jakby trochę herbaty. Goryczka nisko średnia. Wysycenie średnie. Treściwość niska, jest trochę wodniste. Ale przyjemne, pijalne. 8/10
Bardzo dobrze, Amber. 8/10
Miłosław:
Wygląd: Najjaśniejsze - słomkowe, zmętnione, piana taka sama jak Amber. 9/10
Aromat: Przede wszystkim herbata i to taka zwykła, czarna. No trochę pomarańcza od earl grey. Miłek z tej butelki jest wyjątkowo herbaciany, aż za bardzo. Za tym jest chmielowość. Ale za mocno ta herbata wjechała, miłek zawsze ją miał, ale nigdy aż tak (wiemy, bo tych miłków wychlaliśmy już całe litry). Chociaż generalnie - no tragedii nie ma. 7/10
Smak: Ojej - no herbata. Wysycenie średnie, ale niższe jak Amber. Goryczka niska, niższa niż w Amberze. Chyba nieco bardziej puste jak Amber. 6+/10
Ta konkretna butelka (warka?) Miłosławia. 7/10
No i Cornelius:
Wygląd: Bursztynowe, zmętnione, piana na początku minimalnie bardziej obfita, ale nieco mniej trwała. 8/10
Aromat: Landrynka, brzoskwinia i wata cukrowa. Bardzo słodko. 7/10
Smak: O cholera, ale słodkie! Ulep, nie do picia niestety, sama brzeczka. I niemalże nic więcej. 5/10 i to piątka to tak trochę na zachętę
Na zachętę 6/10. Przyjemności z tego corneliusa nie było.
Zatem, wygrał Amber! Jednak Miłosław nie przystąpił do tych zawodów w najlepszej formie. Niektórzy chwalili Corneliusa za to piwo, my jesteśmy na "nie" i to zdecydowanie! Może też kwestia warki, nie wiemy, nie sprawdzimy, raczej nie powtórzymy tego piwa.
W naszej opinii jest to bardzo ciekawy segment rynku. Te piwa może przegrywają jakością z niektórymi kraftami (np. Pinta Mini Maxi IPA), ale mają swoje zalety:
- jakością znacząco przewyższają koncerny (np. Żywiec Sesyjne IPA 0%),
- są stosunkowo tanie (niewiele droższe, albo na równi ze wspomnianym Żywcem),
- są bardzo łatwo dostępne - każdy hipermarket, większość dyskontów czy sklepów z płazem. Zawsze jesteśmy za sklepami specjalistycznymi i to w nich się zaopatrujemy oraz zgadzamy się, że sztosy muszą być drogie. Jednak takie pozycje, z racji braku alkoholu, to fajne piwa "codzienne" i w tym przypadku dostępność i cena to niewątpliwe zalety.
Komentarze
Prześlij komentarz