Przegląd piw z Browaru Lubrow
Przyznajemy, że nie mieliśmy wcześniej styczności z Browarem Lubrow. Browar śledziliśmy jedynie w mediach społecznościowych, np. sporo szumu było wokół ich hopratów rzędu 50g i poczwórnych ip. Nas jednak do zakupu zachęcili piwem "I'm not pastry" i z tej okazji mały przegląd piw tego browaru. Najpierw słowo o samych puszkach - podobają nam się etykiety - ich grafika, są też między sobą spójne i super, że są 0,33l.
A w przeglądzie biorą udział: SKM - Pils 11,8°BLG; 5,1% alk. Słodowo-chmielowe - chmiel w typie kwiatów, ale jest też estrowe - jabłko i brzoskwinia, to bardzo mocno zaburza odbiór. Dyskutowaliśmy o siarce, ale nie, jednak chyba nie. Goryczka zaznaczona, ale mogłaby być jeszcze wyższa, jej jakość też w sumie mogłaby być lepsza. 6/10 Piwniczne - Kellerbier 12,5 / 5,3 - Tego piwa miało nie być, zamawialiśmy jakiegoś soura, dostaliśmy przez pomyłkę sklepu to. Trzeba od razu zauważyć: super, że Lubrow warzy kellerbiera. Czy jest jakikolwiek inny polski browar, który ma ten styl w ofercie? A ten wśród składników ma płatki dębowe - no ciekawe. Ciemniejsze od pilsa, klarowne. Intensywnie słodowe, całkiem przyjemne słodowe - chlebowe, zbożowe. Słodkawe. Mogłoby być nieco więcej chmielu. A płatków dębowych chyba nie poczuliśmy. 7/10 Hop Feat V - Oat Session IPA 12,5 / 4,8 - Azacca, El Dorado, Idaho 7 i drożdże WLP067. Wśród składników jest też laktoza. Szkoda, po co? Jeszcze w sesyjnej. Całkiem mętne. Aromat chmielowy owocowo-granulatowy, ta owocowość nawet przyjemna. W smaku granulat, jest zielone, piecze. Lekko słodkawe. Goryczka niska, ale tu czystej goryczki ciężko się doszukać, tu jest po prostu hopburn. 6/10 I'm not pastry - żytnio-owsiany stout 16 / 5,3 z kokosem i orzechami pekan. Bardzo ciemne. Aromat: kawa, czekolada, nugat, orzechy, przy mocniejszym niuchu w tle jest także kokos. W smaku to co w aromacie, słodkawe, całkiem pełne, zauważalna paloność, goryczka kawowo-czekoladowa całkiem wyraźna. Dobre, smaczne. 8/10 I'm not pastry ujęło nas swoją ideą, wyczuwalnymi dodatkami i po prostu jakością. Chociaż nie spodziewajcie się tu tego poziomu kokosowości co w Buzdyganie Turborozkoszy z Harpagana.
Komentarze
Prześlij komentarz